Anna Lewandowska niedawno gościła w programie „Halo, tu Polsat”. Opowiedziała o swoim życiu po przeprowadzce do Barcelony. W rozmowie z telewizją podsumowała dwa lata spędzone w Hiszpanii i zdradziła, jak zmieniła się jej codzienność.
Trenerka przyznała, że nowe miejsce zamieszkania wymagało dostosowania się do innego rytmu życia, zwłaszcza w kontekście prowadzenia biznesu. Ze względu na firmę działającą w Polsce musiała przerzucić się na tryb pracy zdalnej. Dopiero z czasem zaczęła rozwijać swoje przedsięwzięcia również w Barcelonie.
–Tutaj nasz tryb jest troszkę inny, podporządkowany pod dzieci. Praca, również ta zdalna, bo prowadzę firmę w Polsce, to ciągłe spotkania online, ale teraz mam też moje miejsce w Barcelonie, więc w tę pracę angażujemy się bardzo” – mówiła Lewandowska.
Choć życie w Hiszpanii ma wiele zalet, Anna nie ukrywa, że brakuje jej polskiego klimatu świąt. W rozmowie zdradziła, że bożonarodzeniowa atmosfera w Barcelonie jest inna niż ta, którą pamięta z ojczyzny. To właśnie tęsknota za rodzinnymi tradycjami skłoniła ją do decyzji o spędzeniu większej części świątecznego okresu w Polsce.
– Za tym bardzo tęsknimy, ponieważ tutaj nie czuć tych świąt. Ja nawet się w tym roku zastanawiałam, czy rozstawiać choinkę, bo tego po prostu nie czuć – wyznała.
Plany na tegoroczne Boże Narodzenie są już jasne – Lewandowscy zamierzają dłużej pobyć w Polsce, aby spędzić czas z bliskimi i poczuć atmosferę, za którą tęsknią. – Zdecydowaliśmy w tym roku, że chcemy troszkę dłużej na święta pobyć w Polsce, żeby właśnie pobyć z rodziną, bo za tym też się tęskni – dodała.
Lewandowska w szczerych słowach pokazała, że choć życie w słonecznej Hiszpanii jest piękne, to domowe tradycje i rodzinne ciepło pozostają dla niej niezwykle ważne.