Korea Południowa w dramatycznych okolicznościach pokonała Portugalię. Dzięki temu awansowała do 1/8 finału mundialu w Katarze. Decydujący gol padł w ostatniej minucie, a strzelcowi puściły hamulce.
To był prawdziwy dreszczowiec. Korea Południowa swój mecz z Portugalią zaczęła bowiem fatalnie. Cristiano Ronaldo i spółka objęli prowadzenie już w 5. minucie gry. Wówczas trafienie dla ekipy z Europy zanotował Ricardo Horta.
Jednocześnie, w równolegle rozgrywanym spotkaniu, Urugwaj punktował Ghanę. Oznaczało to więc, że Koreańczycy z Południa będą musieli pożegnać się z turniejem. To dla licznie zgromadzonych tego dnia na trybunach fanów z Azji byłby prawdziwy dramat.
Na szczęście dla nich, jeszcze przed przerwą, gola na 1-1 zdobył Kim Young-Gwon. Dzięki bramce pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem.
Korea Południowa przechodzi dalej. Strzelec bramki oszalał
Druga połowa to wzajemna wymiana ciosów, jednak bez nokdaunów. Ten przyszedł dopiero w ostatniej minucie spotkania, a soczystego podbródkowego na szczękę otrzymali Portugalczycy. Koreańczycy wyprowadzili bowiem perfekcyjny kontratak, który zakończyli golem.
Do bramki reprezentacji Portugalii trafił Hwang Hee-chan i… oszalał. Zawodnik miał już wszystko gdzieś, ponieważ zdecydował się ściągnąć koszulkę za co później otrzymał zresztą żółtą kartkę. Trudno jednak go za to winić, skoro dzięki jego bramce Korea Południowa awansowała do kolejnej fazy mundialu. To po prostu trzeba zobaczyć.
CO TU SIĘ WYDARZYŁO!?!?
__________#KORPOR 🇰🇷🇵🇹 • #Mundialove pic.twitter.com/r5JrgoINw1— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 2, 2022