5 stycznia odbył się pogrzeb Andrzeja Iwana. Nie wszyscy jednak są w stanie uszanować legendę polskiej piłki. Na jeden ze skandalicznych wpisów w serwisie Twitter zareagował syn zmarłego, Bartosz Iwan.
Andrzej Iwan zmarł niedługo po ubiegłorocznych Świętach Bożego Narodzenia w wieku 63 lat. Nie podano przyczyny nagłego odejścia byłego piłkarza reprezentacji Polski, jednak wiadomo, iż sportowiec zmagał się z wieloma problemami natury osobistej.
5 stycznia, w jego rodzinnym Krakowie, odbyły się uroczystości pogrzebowe. Na miejscu obecni byli ludzie związani ze środowiskiem piłkarskim, a także prawdziwe rzesze kibiców. Fani oddali hołd „Ajwenowi”, który przez wiele lat reprezentował barwy krakowskiej Wisły.
Skandaliczny wpis o śmierci Andrzeja Iwana. Jego syn zwyczajnie nie wytrzymał
Nie wszyscy są w stanie jednak uszanować powagę sytuacji. W sieci pojawił się bowiem skandaliczny wpis dotyczący śmierci Andrzeja Iwana. Pojawił się od pod zapowiedzią programu Kanału Sportowego na temat byłego reprezentanta Polski.
Przyjaciele wspominają Ajwena [*]
Zapraszamy na program poświęcony zmarłemu Andrzejowi Iwanowi.
Prowadzi @K_Stanowski
⏰ 20:00 pic.twitter.com/jBVYPkZM58
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) January 4, 2023
– Przykre. Ktoś wie dlaczego się za****ł? – zapytał, wysoce niestosownie, jeden z internautów. Na jego wpis zareagował Bartosz Iwan, czyli syn Andrzeja Iwana, który postanowił w ostrych słowach odnieść się do pytania internauty. – Żebyś mógł zamieścić komentarz PUSTAKU – napisał Bartosz Iwan.
Inni użytkownicy Twittera wspierali syna zmarłego sportowca i sugerowali, aby nie przejmował się komentarzami internetowych „trolli”. My również podzielamy ich opinię.
Bartek olej temat, nie ma co karmić trolli internetowych. Trzymaj się i pozdrowienia z Katowic.
— Sebastian (@sybofcb) January 4, 2023
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Said Hamulić bliski odejścia ze Stali! Lada dzień może trafić do Serie A
- Szykuje się wielki transfer w ekstraklasie! Dwa największe kluby wykładają kasę na stół
- Łukasz Piszczek wskazał nazwisko selekcjonera Polaków. Były gracz BVB nie ma żadnych wątpliwości