Gdyby spisać anegdoty związane z Franciszkiem Smudą, można by wydać na ten temat książkę. Były selekcjoner reprezentacji Polski swoimi powiedzonkami wpisał się w kanon futbolu nad Wisłą. Trudno oprzeć się wrażeniu, że popularny „Franz” zostanie bardziej zapamiętany z barwnego języka, aniżeli wyników sportowych.
Wielu piłkarzy, którzy mieli sposobność współpracować ze Smudą, opowiadało historie z nim związane. Oprócz tego, że są one oczywiście bardzo zabawne, to czasami jednak uderzają w profesjonalność byłego trenera między innymi Widzewa Łódź czy też warszawskiej Legii.
Kibicom reprezentacji Franciszek Smuda zapewne kojarzy się głównie z nieudanymi mistrzostwami Europy w 2012 roku, które rozgrywane były w naszym kraju oraz na Ukrainie. Odpadliśmy z turnieju z hukiem, zajmując ostatnie miejsce w grupie z zaledwie dwoma punktami na koncie.
Błaszczykowski o zaletach Smudy
Jedną z wyróżniających się postaci na wspomnianym Euro 2012 był Jakub Błaszczykowski. To właśnie on razem z Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem tworzyli trzon reprezentacji za kadencji Smudy. Okazuje się, że Kuba po latach bardzo ciepło wspomina „Franza”.
– Ja z trenerem Smudą miałem bardzo dobry kontakt. Trener bardzo mi zaufał. Jeśli chodzi o jego wyjątkowe cechy, to ma naprawdę niezłą charyzmę – powiedział Błaszczykowski w rozmowie z Kubą Wojewódzkim oraz Piotrem Kędzierskim w ich autorskim podcaście na platformie Youtube.
– Na pewno wyróżnia się też barwnym językiem i bezpośrednią komunikacją. Czasami lepiej coś powiedzieć wprost – dodał jeden z najlepszych polskich piłkarzy w dziejach.
To właśnie za kadencji Smudy Błaszczykowski został kapitanem reprezentacji, więc pewnie to jeden z powodów, dla których tak ciepło wspomina 75-letniego dziś trenera. Dopiero kiedy kadrę objął Adam Nawałka, Kuba po jakimś czasie musiał oddać opaskę na rzecz Lewandowskiego.