Znamy kolejne, zakulisowe informacje o tym, co działo się podczas Mundialu w Katarze. Zdradził je Sławomir Peszko, który był bardzo blisko reprezentacji Polski, a w czasie mistrzostw świata pracował jako korespondent i ekspert Interii.
Wydawać by się mogło, że Mundial 2022 zakończył się dla nas umiarkowanym sukcesem. Wszak reprezentacja wyszła z grupy (pierwszy raz od 1986 roku), a w meczu 1/8 finału, pomimo porażki z Francją, dała w tym meczu kilka fajnych momentów. To jednak wszystko na nic, bo cieniem na występie naszej kadry najpierw położył się fatalny styl w fazie grupowej, a już po powrocie do Polski tzw „afera premiowa”. W takiej atmosferze z pracą pożegnał się Czesław Michniewicz.
Teraz na jaw wychodzą kolejne, zakulisowe informacje. W programie „Skrzydłowy, bramkarz i łącznik” na Kanale Sportowym zdradził je Sławomir Peszko. 37-latek nie krył zniesmaczenia grą kadry podczas turnieju w Katarze. Podkreślał wręcz, że czuł wstyd z powodu prezentowanego stylu.
Do tego opowiedział historię, gdy odwiedził w hotelu reprezentantów Polski. Z tej wizyty niezadowolony był Czesław Michniewicz. – „Grosik” usłyszał: „kogo ty zapraszasz?”. To tak jakbym miał wyprowadzać na zewnątrz informacje z reprezentacji, a ja ich znam przecież 20 lat — powiedział Peszko.
To nie koniec. Sławomir Peszko obalił również mit, że w Katarze nie było alkoholu. – Dostępność alkoholu była wszędzie, już w pierwszym dzień znalazłem – śmiał się były reprezentant Polski.
Sławomir Peszko ma nosa do…? 😂 Znalazł już pierwszego dnia! pic.twitter.com/jhIcD98ZLB
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) December 26, 2022