Niespodziewana sytuacja miała miejsce podczas pierwszej konferencji prasowej reprezentacji Polski w Katarze. Jeden z argentyńskich dziennikarzy chciał wyprowadzić z równowagi Roberta Lewandowskiego. Na szczęście mu się to nie udało.
Do nietypowego zdarzenia doszło podczas konferencji prasowej z udziałem Czesława Michniewicza i Roberta Lewandowskiego. Jeden z argentyńskich dziennikarzy ewidentnie postanowił bowiem wyprowadzić z równowagi Roberta Lewandowskiego.
O co poszło? Żurnalista zdecydował się przytoczyć fałszywą wypowiedź, przypisywaną rzekomo Lewandowskiemu. Dotyczyła ona Leo Messiego, z którym Polak rywalizował o nagrodę „Złotej Piłki”. – Czy poda pan sobie rękę z Leo Messim i czy stosunki między wami są już właściwe, po słowach, jakie pan wypowiedział na jego temat? – zapytał dziennikarz.
– Dlaczego mielibyśmy sobie nie podać ręki? Między mną a Messim jest wszystko w porządku. Nie mam nic przeciwko niemu, ani nigdy nie miałem – odpowiedział zdumiony piłkarz.
Chciał wyprowadzić z równowagi Lewandowskiego. Polak zachował klasę do samego końca
Po słowach Lewandowskiego dziennikarz nie odpuścił i postanowił przytoczyć rzekomą wypowiedź Polaka na temat Messiego. – Chodzi o to, że Messi skomentował pana wypowiedź na jego temat, gdy powiedział pan, że on nie zasłużył na Złotą Piłkę, a sam sobie musiałby ją kupić – stwierdził.
– Niech mi pan pokaże, kiedy i gdzie wypowiedziałem takie słowa na temat Messiego? – odparł „Lewy”, a dziennikarz zapytał go jeszcze raz, czy faktycznie nie powiedział takich słów.
– Być może ktoś pana wprowadził w błąd. Ja na pewno takich słów nie wypowiedziałem – powiedział stanowczo reprezentant Polski.
O co chodziło?
Chodziło o wypowiedzi piłkarzy po gali Złotej Piłki w 2021 roku. Wówczas Messi odbierając nagrodę powiedział, że Polak zasłużył na nagrodę za rok 2020, ponieważ „był wtedy najlepszy”. Niestety, wówczas, ze względu na pandemię koronawirusa, plebiscyt odwołano.
– Chciałbym, żeby to była szczere deklaracja wielkiego piłkarza, ale nie tylko deklaracja. Żeby to nie były puste słowa… Oczywiście nie napinam się. Dziś jestem skupiony na innych rzeczach, ale jeśli jesteś tak blisko i z drugiej strony tak daleko, to niedosyt jest – komentował wtedy zwycięstwo Messiego nasz kapitan.
– Powiedziałem, że Robert zasłużył na Złotą Piłkę wcześniej, bo poprzedni rok [rok 2020, kiedy nie przyznano nagrody z powodu wybuchu COVID-19] wydawał mi się najlepszy, ale rok, w którym ja wygrałem, nie był najlepszy dla Roberta. Dokładnie tak powiedziałem. Ale on to odebrał, jak mu się podoba – odpowiedział z kolei Messi, odbijając piłeczkę do Roberta.
– Chodziło mi o to, że chciałbym, aby słowa Leo o Złotej Piłce dla mnie za rok 2020, zostały wcielone w życie, a nie były tylko czczą gadaniną – skwitował wszystko Lewandowski, tłumacząc, że wcześniej zwyczajnie źle go zrozumiano.