Raków Częstochowa, jeden z głównych faworytów do zdobycia w tym sezonie mistrzostwa Polski, chce sprowadzić zawodnika Stali Mielec. 20-letni Said Hamulić to rosły napastnik z bośniacko-holenderskim paszportem.
W Holandii już go skreślono. Poszedł na Litwę, by po prostu ratować karierę – mówi się o wychowanym w Holandii zawodniku. Choć początkowo wyśmiewano Stal za sprowadzanie „gwiazd” z ligi litewskiej, to już po kilku kolejkach bieżącego sezonu wielu krytykom opadły szczęki.
Hamulić „zapakował” piękną bramkę już w swoim debiucie przy Solskiego 1. W kolejnych spotkaniach napastnik będący wielkim odkryciem tego sezonu trafiał regularnie. Nierzadko zdobywając naprawdę ważne gole.
Marek Papszun jest nim zachwycony. Raków chce gwiazdę Stali Mielec „na już”
Obecnie Said Hamulić ma na swoim koncie 6 trafień w PKO BP Ekstraklasie. Zajmuje tym samym 2. miejsce w klasyfikacji strzelców, wraz z Marciem Gualem (Jagiellonia Białystok).
O 2 bramki więcej (po 8) mają: Davo (Wisła Płock) oraz Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok). To naprawdę dobry wynik Saida Hamulicia. Zwłaszcza, że to jego debiutancki sezon w Ekstraklasie – lidze, której po prostu nie zna. Nic więc dziwnego, że napastnikiem Stali Mielec zaczęły interesować się większe kluby.
Raków Częstochowa chce sprowadzić golleadora mieleckiej Stali jak najszybciej. Trener Marek Papszun jest zachwycony nie tylko skutecznością zawodnika, ale i jego cechami motorycznymi oraz umiejętnościami technicznymi. Nad tym ostatnim – zdaniem szkoleniowca częstochowskiej drużyny – Hamulić powinien jeszcze popracować. Pewne jest jedno: jeżeli Said Hamulić trafi do Rakowa i wytrzyma rygor pracy Papszuna, z nieoszlifowanego diamentu może na przestrzeni lat stać się prawdziwą gwiazdą. Niekoniecznie zachwycającą tylko na boiskach naszej rodzimej ekstraklasy.