Gdy Pogoń Szczecin, jeszcze jako lider Ekstraklasy jechała do Mielca, faworyt pierwszego meczu 12. serii spotkań zdawał się być jeden. Przyjezdni z Zachodniego Pomorza mieli zgarnąć kolejne 3 punkty i na następną kolejkę czekać jako samodzielny lider. Jednakże na ich drodze stanęła Stal Mielec, która znów pokazała niesamowitą wolę walki i ambicję.
W końcówce – gdy Pogoń złapała kontakt strzelając gola na 3-2 – mogło się wydawać, że biało-niebiescy z Mielca będą rozpaczliwie bronili korzystnego wyniku do ostatniej akcji meczu. Zwłaszcza, że chwilę wcześniej czerwoną kartkę zobaczył Kasperkiewicz i Stalowcy musieli radzić sobie w dziesiątkę. Ale wtedy stało się TO. Ekipa z Podkarpacia po raz kolejny wykorzystała błąd szczecinian w rozegraniu, wyprowadziła kontrę i… dobiła rywala. Młodzieżowiec – Fryderyk Gerbowski – huknął zza pola karnego w taki sposób, że doświadczony Dante Stipica mógł tylko zapłakać. Przypomnijmy, że również w meczu Stali Mielec z Miedzią Legnica dla mielczan pięknego gola zdobył inny młodzieżowiec – Adam Ratajczyk.