Legia remisowała z Lechią. Nagle piłka znalazła się przed nim, a stadion oszalał [WIDEO]

Data:

Yuri Ribeiro został bohaterem wczorajszego meczu Legia Warszawa-Lechia Gdańsk. Portugalski obrońca „Wojskowych” zapewnił swojej drużynie zwycięstwo pod koniec meczu.

Mecz Legii z Lechią rozgrywany był w piątkowy wieczór. Spotkanie nie przebiegało jednak po myśli „Wojskowych”, ponieważ to goście objęli prowadzenie. Trafienie zanotował Łukasz Zwoliński, który posłał piłkę do bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza w 57. minucie gry.

Legia znalazła się w opałach i gorączkowo szukała wyrównania. Udało się to dopiero w 74 minucie gry. Wówczas futbolówkę przed polem karnym otrzymał Bartosz Kapustka, który oddał techniczny, finezyjny strzał. Piłka trafiła w poprzeczkę, a następnie odbiła się od pleców Dusana Kuciaka i wturlała się do bramki. Ostatecznie bramkę zapisano więc jako „samobój” Słowaka.

Legia wygrywa, Ribeiro bohaterem. Łazienkowska oszalała

Po tej bramce Legia dostała wiatr w żagle. Piłkarze ze stolicy szukali kolejnego gola, jednak przez długi czas robili to bezskutecznie nie mogąc kolejny raz pokonać Kuciaka.

Przełamanie przyszło dopiero na trzy minuty przed ostatni gwizdkiem sędziego, gdy niektórzy z kibiców chcieli już opuszczać stadion. Nie wierzyli bowiem, że Legionistom ostatecznie uda się wygrać i zgarnąć bardzo ważne trzy punkty.

A jednak! Po dośrodkowaniu w pole karne na bramkę Kuciaka uderzył Blaz Kramer, ale Słowak obronił jego strzał głową. Niefortunnie odbił jednak piłkę, a ta spadła na głowę Yuriego Ribeiro. Portugalczyk po prostu skierował futbolówkę do siatki, a stadion przy ul. Łazienkowskiej oszalał. Zresztą, zobaczcie sami „odpalając” nagranie na samej górze artykułu.

Legia Warszawa-Lechia Gdańsk 2-1

WYBRANE DLA CIEBIE