Miał „zjeść” naszą ligę. Teraz żali się w zagranicznych mediach. „W Polsce nie mogłem tego pokazać”

Data:

Sonny Kittel już kilka dni po odejściu z Rakowa postanowił wyjaśnić, dlaczego nie zrobił większej kariery w drużynie Mistrza Polski. – Jestem w dobrej formie i wieku, ale przez ostatnie pół roku nie mogłem tego pokazać – podkreślił.

Ten zawodnik miał „zjeść” naszą PKO BP Ekstraklasę. Sonny Kittel – niemiecki piłkarz o polskich korzeniach – przychodził do Rakowa Częstochowa, jako gwiazda 2.Bundesligi. Wydawało się więc, że będzie ogromnym wzmocnieniem Mistrzów Polski. Czas jednak pokazał, że był jednym z największych rozczarowań w naszej lidze w ostatniej dekadzie.

Kilka dni temu dopięto jego wypożyczenie z Rakowa Częstochowa do czołowej drużyny australijskiej A-League – Western Sydney Wanderers FC. Nie trzeba było czekać na pierwszą wypowiedź rozżalonego piłkarza, który zupełnie inaczej wyobrażał sobie występy w polskiej ekstraklasie.

– Byłem w dobrym momencie i dobrej formie, a przez te ostatnie sześć miesięcy czuję, że nie mogłem tego pokazać, bo nie dostawałem minut. Czuję się dobrze i teraz chcę przekazać swoje doświadczenie młodszym zawodnikom. Myślę, że jestem w dobrym wieku i staram się to pokazać. W Rakowie nie mogłem tego zrobić, ale wcześniej w Niemczech grałem w każdym meczu po 90 minut – powiedział dla oficjalnej strony A-League.

To jednak nie koniec. W dość pokraczny sposób tłumaczył również to, dlaczego latem nie skorzystał z oferty z Arabii Saudyjskiej czy MLS, a postanowił dołączyć do Rakowa Częstochowa. Miało chodzić o niewielką odległość dzielącą Niemcy i Polskę. Teraz jednak ta odległość chyb już nie ma znaczenia, bo wybrał klub i ligę na drugim końcu świata.

– Urodziło nam się drugie dziecko i żona nie chciała jechać tak daleko od Niemiec, a do Polski było godzinę drogi samolotem. Możliwość gry w Lidze Mistrzów też była jednym z powodów – wyjaśnił Kittel.

Redakcja Brameczki.pl poleca również:

WYBRANE DLA CIEBIE