Marcin Najman jest niesamowity. Znów przegrał z Adrianem Ciosem przez dyskwalifikację, ale i tak dostał owację od kibiców. Wszystko zostało nagrane zza kulis. – „Tu się przychodzi bić, a nie symulować” – krzyczy do mikrofonu Najman. Wideo poniżej.
Ta gala Clout MMA przejdzie do historii polskich freak fightów. Trzeba przyznać, że od kilku lat widzieliśmy już niemal wszystko na tego typu galach, ale ostatnie wydarzenie przebiło chyba wszystko.
Nie chcemy się rozpisywać o „wyczynach” Denisa Załęckiego i Natana Marconia, bo to zobaczycie Pod tym LINKIEM. Tam również dwa materiały wideo. Z kolei w tym artykule zajmiemy się tym, co działo się podczas walki Marcin Najman – Adrian Cios.
Przypomnijmy, że był to pojedynek rewanżowy. Obaj bowiem po raz pierwszy zmierzyli się na gali Clout MMA 2. Wtedy to po kontrowersyjnym werdykcie sędziego Marcin Najman został zdyskwalifikowany za ciosy w tył głowy rywala. Złożył protest, ale został on odrzucony przez federację.
Teraz było właściwie tak samo. Marcin Najman znów wyprowadzał bowiem nielegalne ciosy. Sędzia ringowy po kolejnych przewinieniu zareagował i przerwał starcie. Marcin Najman został zdyskwalifikowany.
Po werdykcie były bokser był wściekły. – Do klatki przychodzisz walczyć, a nie drzeć jape w niebogłosy ała! – mówił Najman. Co zaskakujące, po jego słowach kibice zgromadzeni w hali bili mu brawo i skandowali jego nazwisko. Zobaczcie zresztą sami na poniższym wideo.
Dziękuje wszystkim kibicom w hali!????
Do klatki przychodzisz walczyć, a nie drzeć jape w niebogłosy ała! ????
@cloutmma pic.twitter.com/r3haAoFxCA— Marcin Najman (@MarcinNajman) December 30, 2023