Koki Hinokio, japoński piłkarz, udzielił wywiadu serwisowi Weszło. Podczas rozmowy ujawnił, co zdziwiło go w zachowaniu polskich zawodników.
Koki Hinokio występuje w Polsce od sezonu 2018/2019. Wówczas ze swojego ojczystego kraju trafił do Stomilu Olsztyn. Następnie, w sezonie 2021/2022, zmienił barwy klubowe i przeniósł się do Zagłębia Lubin.
Niemal od razu wypożyczono go jednak do Stali Mielec. Obecnie znów występuje w Zagłębiu Lubin. Piłkarz niedawno udzielił ciekawego wywiadu serwisowi Weszło, w którym opowiedział o swoim pobycie w Polsce.
Hinokio zdradził również, co najbardziej zaskoczyło go w zachowaniu polskich piłkarzy. To błaha sprawa, która jednak mocno go zdumiała.
Koki Hinokio o grze w Polsce
Hinokio przyznaje, że był zaskoczony, iż od razu po przyjeździe do Polski podpisał kontrakt z zawodowym klubem, w tym przypadku Stomilem Olsztyn.
– Naprawdę mnie to zaskoczyło, to był pierwszy taki przypadek w historii. Mój menedżer mówił mi, że Japończycy grają w waszym kraju, jednak zawsze wywodzą się z klubów, akademii. Miałem 17 lat, gdy przyjechałem do Polski i, szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, co to za kraj. Nigdy o nim nie słyszałem, musiałem poszukać jakichś informacji — gdzie to jest, w jakim mówicie języku, jak wygląda ten kraj. Zawsze myślałem o tym, że wyjadę np. do Hiszpanii czy innego większego kraju. Przyjazd do was to była szybka decyzja – powiedział.
Hinokio zdradził również, co najbardziej zaskoczyło go w zachowaniu polskich piłkarzy. – W Polsce zaskoczyło mnie to, że zawodnicy nie czyścili butów po treningu. U nas to było normalne. Kończysz grać, siadasz, myjesz buty. Nic wielkiego, po prostu je przecierasz, żeby były czyste, w końcu jutro musisz ich użyć ponownie. Większość piłkarzy w Polsce się tym nie przejmowała i nie mogłem tego zrozumieć. W Japonii to normalne, mamy po prostu duży szacunek do rzeczy, przedmiotów – stwierdził. Więcej TUTAJ.
W obecnym sezonie Hinokio w barwach Zagłębia rozegrał 16 spotkań, w których zaliczył jedną asystę.
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Szczęsny przed szansą na pobicie rekordu. Wystarczy nieco ponad pół godziny
- Radomiak pobije swój rekord transferowy. Dwumetrowy napastnik zagra w Radomiu
- Boniek otrzymał telefon od znanego zagranicznego trenera. „Miałbym szansę?”