Grzegorz Krychowiak na Cyprze. Wydawało się, że w tej lidze poradzi sobie znakomicie i mimo 34 lat na karku, będzie po prostu tam gwiazdą. Nic jednak bardziej mylnego. Radzi tam sobie średnio, a cierpliwość do niego tracą już kibice.
Można powiedzieć: to nie tak miało być. Grzegorz Krychowiak pod koniec września związał się roczną umową z cypryjskim Anorthosisem Famagusta. Złośliwi mogli powiedzieć, że to piłkarska emerytura, ale jednak warto podkreślić, że jest to liga, która naprawdę rośnie w siłę.
Grzegorz Krychowiak, który ostatnie dwa sezony spędził w Lidze Arabii Saudyjskiej powrócił więc do Europy, ale na razie ten powrót oceniany jest bardzo średnio. Polak wcale nie gra dużo, nie stał się gwiazdą ligi, łapie kartki, a jego drużyna zajmuje dopiero 7.miejsce w ligowej tabeli.
Nic więc dziwnego, że kibice tracą powoli do niego cierpliwość. – Niestety, nadal wygląda na nieprzygotowanego fizycznie, a niektórzy fani uważają, że przyczyniło się to do pewnych błędów w trakcie meczów – uważa Stel Stylianou, dziennikarz zajmujący się cypryjską ekstraklasą w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Grzegorz Krychowiak w cypryjskiej ekstraklasie zagrał dopiero 5 spotkań. Tylko w dwóch z nich nie dostał żółtej kartki. Kibice po zawodniku, który w swoim CV ma Sevillę i PSG spodziewali się czegoś więcej. Szczególnie, że ma zarabiać całkiem nieźle.
– Jedno z moich źródeł blisko klubu uważa, że zarabia on 15 tys. euro miesięcznie. Jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy Krychowiak zasługuje na to, co zarabia, po prostu dlatego, że nie zagrał wystarczająco dużo minut – powiedział cypryjski dziennikarz.
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Tymoteusz Puchacz zmieniony już w 33.minucie meczu Bundesligi. „Zero zdziwienia”
- Patryk Klimala gwiazdą derbów Sydney! Gol, wygrana i doping z megafonem [WIDEO]