Kiedy kilka miesięcy temu Leo Messi odbierał swoją ósmą Złotą Piłkę, w świecie futbolu zawrzało. Wielu ludzi uważało bowiem, że ta nagroda bardziej należała się Erlingowi Haalandowi, który wygrał z Manchesterem City wszystko, co było do wygrania.
Nie był to pierwszy raz, kiedy powszechnie uważano, że Złota Piłka wędruje w ręce Messiego niezasłużenie bądź co najmniej jest to mocno dyskusyjne. Tak twierdzono, gdy legenda Barcelony zgarniała ten laur kosztem Wesleya Sneijdera w 2010 roku, Virgila Van Dijka w 2019 roku i Roberta Lewandowskiego w roku 2021.
Od niedawna nagrodę Złotej Piłki organizowaną przez „France Football” przyznaje się za sezon, nie za pełny rok, więc tutaj można wziąć Messiego w obronę. Kiedy jesienią 2023 roku odbierał ją po raz ósmy, w grę wchodziły mistrzostwa świata, na których sięgnął z kadrą po tytuł i został okrzyknięty MVP tego turnieju.
Erling Haaland na konferencji prasowej został zapytany, czy nie czuje się pokrzywdzony w związku z brakiem Złotej Piłki. Łowca bramek rodem z Norwegii zaprzeczył i jednocześnie oddał szacunek Messiemu.
– Messi to najlepszy piłkarz w historii. Kiedy odejdzie, wtedy na pewno ktoś inny wygra Złotą Piłkę – stwierdził Haaland.
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Koszmarne wieści dla kibiców Barcelony. Pedri może trafić pod nóż
- Łukasz Piszczek o sobie przypomniał. Niesamowity gol z połowy boiska byłego kadrowicza [WIDEO]
- Co za przewrotka w Serie A! Tego gola po prostu trzeba zobaczyć [WIDEO]