Kontrakt Josue, kapitana i największego gwiazdora Legii Warszawa, wygasa w czerwcu tego roku. Wiele wskazuje, że piłkarz nie zostanie w stolicy, a co więcej – pojawiły się pogłoski, że może trafić do innego klubu z polskiej ekstraklasy.
Gdy Josue przychodził do Legii zarzucano mu nadwagę oraz trudny charakter. Po miesiącach gry w stołecznym klubie doświadczony piłkarz jednak okrzepł i stał się czołowym graczem „Wojskowych”. Jego status w zespole urósł na tyle, iż otrzymał opaskę kapitana.
Wiele wskazuje jednak na to, że wraz z końcem sezonu Portugalczyk opuści drużynę. Wtedy wygasa bowiem jego umowa z klubem, a Legia, w obecnej sytuacji finansowej, raczej nie będzie w stanie podołać jego oczekiwaniom.
Co ciekawe, mówi o tym wprost dyrektor sportowy Jacek Zieliński, który podkreśla, że identyczna sytuacja jest w przypadku Filipa Mladenovicia. – Mamy w drużynie wielu istotnych zawodników, którzy wywierają ogromny wpływ na naszą grę. Mladenović i Josue należą do czołówki także za sprawą statystyk. Dużo wnoszą, ale musimy liczyć się z tym, że potrzebne nam będą potencjalne alternatywy – mówi.
To byłby wielki transfer w skali naszej ligi…
W sieci pojawiają się spekulacje, że Josue niekoniecznie musi wybrać kierunek zagraniczny po wygaśnięciu umowy z Legią Warszawa. Niektórzy internauci, którzy wnikliwie obserwują rynek transferowy, twierdzą, że Portugalczyk może znaleźć się na celowniku klubów z polskiej ekstraklasy.
Zainteresowane Josue mogą być zarówno Lech Poznań, jak i Raków Częstochowa. Jeżeli jednak doszłoby do takiego, wewnątrz ligowego transferu, faworytem byłby raczej Lech. Raków prezentuje bowiem nieco inny styl gry, w którym Portugalczyk być może by się nie odnalazł.
Na ten moment Josue nie chce komentować swojej przyszłości. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że rozstanie się z Legią. Będzie mógł z pewnością przebierać w ofertach – również tych z Polski.
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Mateusz Borek powiedział, z kim rozmawia PZPN. To trener wymarzony przez wielu kibiców
- Był jednym z objawień mundialu i zachwycił kibiców. Teraz biją się o niego dwa wielkie kluby
- To on wygryzie Żewłakowa? Niespodziewany kandydat na dyrektora reprezentacji!