Jakub Świerczok został zawieszony na cztery lata przez Azjatycką Federację Piłkarską. Piłkarz wydał w tej sprawie oświadczenie, które ochoczo komentowali dziennikarze. On jednemu z nich nie pozostał dłużny.
– Jakub Świerczok, były reprezentant Polski, który wziął udział w Euro 2020, przeżywa obecnie prawdziwy dramat. Zawodnik został bowiem zdyskwalifikowany na cztery lata, w związku z wykryciem w jego organizmie substancji dopingujących. Wobec piłkarza prowadzone było postępowanie dyscyplinarne, które dobiegło końca. Potwierdzono w nim wyniki pierwszych badań, w związku z tym zapadła decyzja o czteroletnim zawieszeniu – pisaliśmy niedawno na brameczki.pl.
Sprawa ma jednak swój ciąg dalszy. Napastnik Nagoya Grampus wydał bowiem komunikat, w którym odżegnuje się od wszelkich zarzutów pod jego adresem.
Oświadczenie ⬇️#jakubswierczok #swierczok pic.twitter.com/zrkYTbwy1F
— Jakub Świerczok (@jakubswierczok) October 28, 2022
Świerczok „bez trzymanki”. Ostro do polskiego dziennikarza
Oświadczenie Świerczoka oraz sam fakt tak długiego zawieszenia dla byłego reprezentanta Polski odbił się szerokim echem w środowisku medialnym. Decyzję Azjatyckiej Federacji Piłkarskiej komentowali czołowi polscy żurnaliści.
Głos w tej sprawie zabrał także m.in. Sebastian Staszewski, reprezentujący serwis interia.pl. – Jakub Świerczok został zdyskwalifikowany przez Azjatycką Konfederację Piłkarską na 4 lata – oczywiście za stosowanie dopingu. Biorąc pod uwagę fakt, że w grudniu napastnik skończy 30 lat, to zostaje mu już tylko łowienie ryb. Ciekawe czy ciąg dalszy sprawy nastąpi… – napisał Staszewski na swoim profilu społecznościowym.
Co ciekawe, pod wpisem w dyskusję wdał się piłkarz, który w ostrych słowach, bez najmniejszej próby dyplomatycznego zachowania wydał swoją opinię na temat innego wpisu Staszewskiego. Dziennikarz twierdził bowiem, że oświadczenie, które wydał piłkarz – „pisał naiwniak”.
A już myślałem, że tylko scenariusze debilne piszesz.
— Jakub Świerczok (@jakubswierczok) October 30, 2022
Staszewski przyjął wpis Świerczoka „na miękko” zapewne zdając sobie sprawę, że piłkarz jest poirytowany sytuacją wokół jego osoby. – Kuba, zajmij się lepiej graniem w piłkę. A nie, czekaj… – odpowiedział nie szczędząc złośliwości dziennikarz interia.pl.