Czesław Michniewicz nie ma dobrego czasu. Selekcjoner podczas mistrzostw świata zraził do siebie dużą część środowiska piłkarskiego, w tm dziennikarzy, którzy teraz nie szczędzą mu cierpkich słów. W tym gronie jest Sebastian Staszewski z Interii.
Polacy zakończyli udział w mistrzostwach świata przeszło dwa tygodnie temu, ale temat reprezentacji nie znika z czołówek mediów. Niestety, powody są niezbyt przyjemne. Mało kto już pamiętam zwycięstwo z Arabią Saudyjską, czy całkiem niezły mecz z Francją, lecz wszyscy żyją „aferą premiową”, konfliktami wewnątrz kadry czy nieporozumieniami pomiędzy trener i rzecznikiem prasowym PZPN-u.
Kolejne informacje, które wychodzą na jaw, uderzają w Michniewicza. Zdaniem świetnie poinformowanego dziennikarza – Sebastiana Staszewskiego – piłkarze już nie ufają selekcjonerowi.
– Najwięcej w ostatnich dniach stracił Czesław Michniewicz opowiadając różne półprawdy i nieprawdy: w wywiadach, na spotkaniu z zarządem PZPN. Piłkarze, działacze czy dziennikarze szybko weryfikowali tezy CM i w efekcie przestawali mu wierzyć i ufać – napisał Staszewski.
– Brzydka końcówka kadencji – dodał.
Najwięcej w ostatnich dniach stracił Czesław Michniewicz opowiadając różne półprawdy i nieprawdy: w wywiadach, na spotkaniu z zarządem PZPN. Piłkarze, działacze czy dziennikarze szybko weryfikowali tezy CM i w efekcie przestawali mu wierzyć i ufać. Brzydka końcówka kadencji…
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) December 18, 2022
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Cezary Kulesza: Uważam podobnie, jak Lewandowski i Zieliński. Mogliśmy grać odważniej
- Jan Tomaszewski odpalił prawdziwą bombę. Po tych słowach nawet selekcjonerowi będzie wstyd
- Julia Wieniawa zakochana w polskim piłkarzu? Tabloid podał szczegóły ich randki