Oskar Zawada wrócił po kontuzji i od razu dał zwycięstwo swojemu zespołowi. Napastnik Wellington Phoenix FC wszedł na boisko na ostatni kwadrans, a i tak zdążył zdobyć bramkę na wagę wygranej. Łatwej sytuacji strzeleckiej nie miał, a mimo to zachował się znakomicie. Poniżej zamieszczamy wideo.
Polski napastnik świetnie rozpoczął sezon w A-League. W pierwszych trzech meczach zdobył trzy gole, a do tego dołożył jeszcze jedną asystę. Później niestety dopadły go problemy zdrowotne. Najpierw miał uraz pachwiny, by później doznał kontuzji uda. Na szczęście wrócił już do gry i od razu pokazał klasę.
W sobotę jego Wellington Phoenix FC grało na wyjeździe z Newcastle Jets. Polak pojawił się na boisku na ostatni kwadrans. To jednak było wystarczająco czasu, by przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu.
Oskar Zawada zdobył gola w 87.minucie spotkania po prostopadłym podaniu od Benjamina Olda. Nie była to jednak najłatwiejsza pozycja, bo Polak żeby zdobyć gola musiał uderzyć idealnie po dalszym rogu. To uczynił i po chwili mógł cieszyć się z pierwszej bramki po kontuzji. Poniżej wideo.
Kibice są pod ogromnym wrażaniem Oskara. W komentarzach pod facebookowym postem napisali m.in., że jest jak „Haaland z Polski”.
Ostatecznie Wellington Phoenix FC wygrało 2:1 i utrzymało pozycję lidera australijskiej A-League. Nad drugim w tabeli Melbourne Victory mają dwa „oczka” przewagi.
Poniżej prezentujemy również skrót całego spotkania.
Redakcja Brameczki.pl poleca również:
- Piotr Zieliński w coraz trudniejszej sytuacji. Napoli właśnie ściągnęło zawodnika na jego pozycję
- Krzysztof Stanowski boleśnie odgryzł się Kanałowi Sportowemu. „Ja bym zamykał”
- Adam Buksa jest już blisko „życiówki”. Właśnie strzelił kolejnego gola w Turcji [WIDEO]