Szokujące kulisy powrotu ze zgrupowania reprezentacji Polski. „Wyglądaliśmy jak z filmu Kac Vegas”

Data:

Szokujące kulisy. Jeden z bohaterów „afery alkoholowej” w reprezentacji Polski do lat 17 postanowił opowiedzieć o kulisach całej sprawy. Opowiedział m.in. o tym, jak pozostawieni sami sobie nastolatkowie wracali do kraju z Indonezji. Padło porównanie do słynnego filmu.

Ta afera wstrząsnęła polską piłką nożną. Bowiem w listopadzie, na kilka dni przed startem juniorskich mistrzostw świata kilku zawodników naszej reprezentacji do lat 17 wymknęło się z hotelu w Indonezji (tam odbywał się turniej) i spożywało alkohol. Po tym występku trener Marcin Włodarski usunął czterech zawodników z reprezentacji. Byli to: Jan Łabędzki, Filip Rózga, Oskar Tomczyk i Filip Wolski.

Wszyscy byli podstawowymi zawodnikami reprezentacji. Co więcej, FIFA nie zgodziła się na dodatkowe powołania i nasza kadra musiała sobie radzić w ekstremalnie okrojonym składzie. Kadra wynosiła 17 zawodników, w tym 3 bramkarzy. Nic więc dziwnego, że Polska była tylko tłem dla rywali i swój udział w turnieju zakończyła już po fazie grupowej.

Teraz, po ponad miesiącu od tamtych wydarzeń, głos postanowił zabrać jeden z „bohaterów” afery. To Jan Łabędzki, który udzielił wywiadu tygodnikowi „Piłka Nożna”. – Nie dopuszczałem do siebie, że za ten występek zostaniemy wyrzuceni z mistrzostw. Trudno mi było sobie wyobrazić, że cała czwórka zostanie wykluczona z turnieju, który odbywa się na drugim końcu świata. Dopiero rano dowiedzieliśmy się, że wracamy do Polski i nie ma odwrotu od tej decyzji. Wróciliśmy do pokoju i płacz. Tylko tyle nam zostało – mówił w wywiadzie Łabędzki.

„Jak z filmu Kac Vegas”. Kulisy powrotu do Polski „bohaterów” afery alkoholowej

Szokujące są kulisy ich powrotu do Polski. Czterej nastolatkowie zostali bowiem sami. – Wie pan, jak wyglądaliśmy? Jak bohaterowie filmu „Kac Vegas”.

– Jeden w kąpielówkach, drugi w koszulce na lewą stronę, bo nie mieliśmy odzieży na zmianę, wszystkie reprezentacyjne stroje musieliśmy zostawić w Indonezji. Trzeci z klapkami w ręku. Podczas przesiadek ludzie zwracali nam uwagę, żebyśmy przerzucili koszulkę na właściwą stronę, a ona była po prostu brudna – opowiadał.

Redakcja Brameczki.pl poleca również:

WYBRANE DLA CIEBIE