Said Hamulić jeszcze rok temu czarował w PKO BP Ekstraklasie. Notował znakomite liczby, strzelał piękne bramki i windował PGE FKS Stal Mielec do górnej połówki ligowej tabeli. Mielecki klub sprzedał go w styczniu za ponad 2 miliony euro, co dziś możemy nazwać znakomitym interesem. Bośniak jest bowiem na wylocie już z drugiego klubu i to w ciągu jednego roku.
Ekstraklasę wziął z marszu. W 17 meczach rundy jesiennej PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2022/23 zdobył 9 bramek i do tego zaliczył 4 asysty. Stało się więc jasne, że długo w naszej lidze już nie pogra. Ustawiła się po niego ponoć kolejka chętnych, ale najbardziej konkretna okazała się być francuska Tuluza.
Francuzi zapłacili ponad 2 miliony euro (mówi się o kwocie 2,5 miliona euro), bijąc tym samym sprzedażowy rekord mielczan. Choć początkowo trudno było to przewidzieć, to szybko okazało się, że na Podkarpaciu zrobili prawdziwy interes życia.
Said Hamulić przez pół roku w Ligue 1 zagrał zaledwie 98 minut. Nie zdobył żadnego gola, nie zaliczył też asysty, a do tego sprawiał problemy wychowawcze. Na swojego Instagrama wstawił zdjęcie, na którym ogląda film ogłaszający jego przeprowadzkę do Celticu. Oczywiście o takim transferze nie było mowy.
Latem odszedł na wypożyczenie do holenderskiego Vitesse. Tu miał się odbudować. Nic takiego się jednak nie stało. Bośniak w 13 meczach nie zdobył żadnego gola i zaliczył jedną asystę. Do tego cały zespół prezentuje się fatalnie i 2023 rok kończy na ostatnim miejscu w tabeli. Nie dziwią więc ostatnie informacje mediów z Holandii, które mówią, że Vitesse już w zimie będzie chciało się pozbyć Hamulicia.
Wszystko więc wskazuje na to, że Said Hamulić w ciągu zaledwie jednego roku zaliczy czwarty klub. Czy tam się odbuduje? Czas pokaże.